- Alicia -
Co ja zrobiłam? Wpatrywałam się w telefon, który miałam w dłoni i przygryzłam dolną wargę. Właśnie zadzwoniłam do Harry’ego Stylesa, pytając o moje lekcje seksu, a dopiero co zostałam zgwałcona przez mojego byłego chłopaka. Teraz, kiedy nie mogłam wytrzymać żadnego męskiego dotyku, spytałam o seks przez telefon. I kogo? Harry’ego jebanego Stylesa.
- Aly… - uniosłam głowę w kierunku drzwi, gdzie stał mój brat Neal z Flynn’em na rękach. Położyłam telefon na łóżku i wstałam z uśmiechem.
- Hej. - przeniosłam wzrok na Flynna, który wpatrywał się we mnie z identycznym kolorem jak mój. Ponownie spojrzałam na brata, który wszedł do sypialni, a ja otworzyłam ramiona. Neal uśmiechnął się, brzegi jego oczu zmarszczyły się w kącikach, gdy podawał mi pyzatego Flynna.
- Whoa. - trzymałam go i Boże, jaki jest ciężki - Jest ciężki. - spojrzałam na szczęśliwy wzrok mojego brata. Pokiwał głową.
- Siedemnaście godzin na porodówce. - powiedział. Wpatrywałam się w Flynna, który stłumił dziecięcy uśmiech, ślina pokrywała jego policzki. Uśmiechnęłam się i potarłam nosem jego maleńki nosek. Był pięknym dzieckiem z pyzatymi, grubymi policzkami, gdzie zmieściłby dużo żołędzi. Nagle uniósł rączki i zacisnął je w malutkie pięści, po czym uderzył powietrze; śmiejąc się. Ukazało to dwa duże dołeczki, duże i głębokie jak u Harry’ego Stylesa. Zamrugałam parę razy powstrzymując się, co do cholery?
I wtedy przypomniałam sobie w głowie rozmowę telefoniczną, gdy zapytałam go o nauczanie mnie seksu. Jak do cholery możesz nauczyć kogoś seksu, tym bardziej, jeśli teraz bałam się wzwodów. Ale ponownie, chciałam się przełamać i seks był najprawdopodobniej najlepszym sposobem. Szybko oderwałam się od brzydkich wyobrażeń z Harrym Stylesem.
Już niedługo to naprawdę się przytrafi, odpowiedziała z pożądaniem moja wewnętrzna seks bogini.
Przygryzłam kącik wargi i skoncentrowałam się na Flynnie, który trzymał między palcami kosmyk moich włosów. Zanim się domyśliłam, pociągnął za nie, sprawiając, że ból rozszedł się po mojej czaszce.
- Ał! - krzyknęłam w bólu, a on ponownie pociągnął.
- Flynn. - głos mojego brata rozbrzmiał z niezgodą, zabierając ode mnie Flynna, gdy ten po raz ostatni pociągnął. Usadził go na swoich kolanach, a ja wpatrywałam się w niego
- Niegrzeczny, mały chłopiec. - dokuczyłam i wskazałam na niego palcem. Mały zaśmiał się, przez co Neal uśmiechnął się i spojrzał na mnie.
- Jest twoim bratanek. - wzruszył ramionami.
- Co to ma znaczyć? - wpatrywałam się w brata. Zaśmiał się i poklepał mnie po głowie, po czym ruszył do drzwi - Z Liberty musimy wyjść. Jesteś pewna, że możesz zostać sama? - jego oczy stały się ciemne. Pomyślałam, że to moja szansa. Pokiwałam głową.
- Tak, wszystko będzie dobrze. Jeśli będzie mi się nudzić, po prostu pójdę się przejść. - miałam taki nawyk, że zamieniałam kłamstwa w trochę-prawdę i było to naprawdę wygodne. Oczy mojego brata spojrzały moje i zmarszczył brwi, ale zgodził się.
- Okej, ale trzymaj się z dala od kłopotów.
- Oczywiście. - odpowiedziałam. Uśmiechnął się do mnie i zamknął drzwi, a ja wypuściłem oddech ulgi. Przynajmniej mój brat się nie przejmował tak jak Liberty, która płakała razem ze mną. Jestem pewna, że powiedziała wszystko Nealowi i byłam dosyć zdziwiona, że tak dobrze ukrył złość i dał mi wolną przestrzeń. Podeszłam do łóżka, gdzie odłożyłam i po znalezieniu podniosłam go. Może powinnam to odwołać, skoro zostałam zgwałcona i mogę mieć gorsze chwile. Ale już je miałam, do czego zaliczał się płacz i opłakiwanie śmierci mojej mamy. Nie chciałam znowu ich przeżywać i byłam cholernie pewna, że nie chciałam widzieć mojego najlepszego przyjaciela, Ka-o. Był na Hawajach i łapał słońce oraz fale, a poza nim nie miałam nikogo bliskiego. Mogłam powiedzieć Rose, ale ona lizała się z Harrym Stylesem i na pewno zmusiłaby mnie do przyjęcia oferty.
Podczas kłócenia się z samą sobą, zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na ekran i zobaczyłam wiadomość od nieznanego numeru. Pod nim pokazało się imię Harryego i adres. Na końcu było podpisane dwoma iksami oraz uśmiechniętą buźką z przymrużonym okiem. Ja pierdolę. Jeszcze raz spojrzałam na wiadomość i przeniosłam wzrok na szafę, przyglądając się ubraniom.
Zadzwoniłam po taksówkę, która zawiozła mnie pod adres podany przez Harry’ego. Okazał się to być dom, nie dwór. Czy to tutaj mieszkał? Był bardzo nowoczesny, czarny. Może i jestem córką bogatego kilku-milionera, ale takie rzeczy zawsze odbierają mi oddech. Ten dom aż krzyczał ’luksus’. Nie wyglądał, jakby pasował do Londynu. Zrobiłam krok naprzód i rozejrzałam się. Czy sąsiedzi wiedzieli, że Harry Styles mieszka blisko nich? Byłam pewna, że są tu gdzieś sekretne ukryte kamery, a paparazzi śledzą moje ruchy. Gówno prawda! Krzyknęła na mnie moja wewnętrzna bogini seksu. Mrugnęłam, by poprawić widoczność i w sumie prawda, po co miałby mnie wtedy tu zapraszać, prawda? Oblizałam usta i wzięłam głęboki oddech, po czym ruszyłam w kierunku drzwi. Moja głowa pulsowała. Nie mogłam uwierzyć, że to robiłam. Stałam przed jego drzwiami, spierając się ze sobą. Nadal mogłam uciec i nigdy więcej nie utrzymywać kontaktu z Harrym, ale kogo oszukiwałam? Chciałam to zrobić, głęboko w sobie, chciałam się również cofnąć, przez go ściskało mnie w żołądku. Zamknęłam oczy i uspokoiłam oddech, ponieważ już stawałam się podekscytowana, a nawet jeszcze go nie zobaczyłam i nie pozwoliłam się dotknąć. I zdecydowałam się; zrobię to. Już miałam zadzwonić lub zapukać do jego drzwi, kiedy kątem oka zobaczyłam gołe stopy.
O kurwa.
Wpatrywałam się w stopy przez sekundę, po czym zaczęłam unosić wzrok. I oto stał przede mną Harry Styles z dżinsami zwisającymi na jego biodrach oraz zwykłą, białą bluzkę. Z trudem złapałam powietrze, gdy nasze spojrzenia się spotkały, a jego usta wykrzywiły się w małym, leniwym uśmiechu.
- Alicia. - przywitał mnie dołeczkami, które sprawiły, że wyglądał na jeszcze bardziej seksowego, niż mu się wydaje, że jest. Oblizałam usta, a on wpatrywał się w to, przez co jego uśmiech powiększył się.
- Cześć. - powiedziałam trochę za głośno. Moje ręce się pociły, więc potarłam nimi o spodnie. Bezwstydnie zmierzył moje ciało od góry do dołu. Gdybym nie była tu dla lekcji seksu, nie byłabym taka zdenerwowana, ponieważ nie jestem wielką Directionerką. Są słodcy i tak dalej, ale to nie mój kubek herbaty. A Harry Styles nie jest kimś, w kim mogłabym się zakochać, ponieważ jest to wróg jeden mojej rodziny, co znaczy, że również moim. Czasami był również idiotą. Więc miałam powody, by tu wariować.
Harry uśmiechnął się i odsunął, po czym wyciągnął ramię.
- Witaj w moim domu. - weszłam do środka i usłyszałam, jak zamyka za mną drzwi. I oto pragnienie mnie przejęło. Stawałam się taką dziwką. Przedpokój był wielgaśny, a na środku były ładne schody zrobione ze szkła. Była również szklana ściana, ukazująca moją zdziwioną minę. Ogólnie to miejsce było gówniane. A ja musiałam to wytrzymać; to nie pierwszy raz, gdy widzę wygórowany dom dla samotnej osoby. Przełknęłam obawy i odwróciłam się do zarozumiałego Stylesa.
- Fajne miejsce. - rzuciłam komplement. Harry głupio się uśmiechnął.
- Nie widziałaś reszty. - złapał moją dłoń, a ja ruszyłam za nim. Szeroko otworzyłam oczy, rozglądając się. Było takie klasyczne i w tym samym czasie nowoczesne. Harry ma styl. Byłam pewna, że puścił moją dłoń dlatego, że się pociła, dlatego od razu poczerwieniałam.
- Alicia. - powiedział, jego głos był niski i cholernie seksowny. Spojrzałam w jego zielone oczy, które wydawały się ciemnieć, a jego usta wygięły się w łobuzerskim uśmiechu - Gotowa, panienko Travie? - spytał, a ja czułam, jak moje serce szybko bije.
Nawet mnie jeszcze nie dotknął, a już byłam podniecona. Moja wewnętrzna bogini seksu uśmiechnęła się pożądliwie i pokiwała głową. Wpatrując się w jego piękne oczy czułam się jak głupia idiotka.
- No cóż? - uniósł wskazujący palec do ust, ukrywając uśmiech.
Byłam gotowa, gotowa w środku. Nie ma już odwrotu. Nie wierząc swojemu głosowi, pokiwałam głową. Odsunął palec i podszedł do mnie, po czym znowu złapał moją dłoń. Poprowadził mnie na schody. I oto będę uprawiała seks z Harrym Stylesem, kiedy prawie go nie znam. Byłam dziwką, do tego przestraszoną. Pokój utrzymywał się w biało czarnych barwach, klasycznie. Zaprowadził mnie na kanapę, usiadłam. Patrzył na mnie z góry, a na jego ustach pojawił się jakiś sekretny uśmiech, po czym usiadł obok mnie. Skierował ciało, a ja spojrzałam na niego, jak dla mnie możemy to już mieć za sobą. Wpatrywaliśmy się w siebie, a ja przerwałam ciszę.
- Więc to tu będziemy uprawiać seks? - powiedziałam, mając na myśli kanapę, mój głos drżał. Harry wybuchnął śmiechem, sprawiając, że zaczerwieniłam się i odwróciłam wzrok. Cudownie, teraz czuję się o wiele lepiej. Ponownie na niego spojrzałam, a Harry odchrząknął, starając się ukryć śmiech. Skrzywiłam się. Co, jeśli będzie się tak śmiał podczas seksu?
- Nie będę cię dzisiaj uczył seksu. - powiedział i zakaszlał, ukrywając śmiech. Otworzyłam usta. CO?! Więc co ja tutaj robię? Zamknęłam je i rzuciłam mu gniewne spojrzenie.
- Więc co ja tu robię?
Harry przewrócił oczami.
- Alicia, seks później. Muszę nauczyć cię tak wielu rzeczy. - kiedy to powiedział, jego oczy stały się ciemniejsze i spojrzały na moje ciało - I chciałbym robić z tobą te rzeczy, panno Travie.
Przełknęłam ślinę i nie zdając sobie z tego sprawy przygryzłam dolną wargę. Spojrzałam na udekorowanie pokoju; nie mogłam spojrzeć na niego, tym bardziej po tym, co powiedział. Ale co miał na myśli mówiąc ’seks później’?
- Będziemy się uczyć, jak całować. - powiedział Harry. Uniosłam brew i spojrzałam na niego.
- Co? - chciałam się zaśmiać; wiem, jak całować Harry’ego. I zanim mogłam wypowiedzieć te słowa, chłopak przycisnął się do mnie, a moje plecy uderzyły w poduszki, ze zdziwienia sapnęłam. Jego oczy płonęły grzesznością, a zęby wbiły się w dolną wargę. Jedną dłoń przysunął do boku mojej szyi i lekko ją trzymał tak, jakby miał mnie udusić. Spojrzał na swoją dłoń na mojej szyi i rzucił mi wygrany uśmiech. Mój oddech przyspieszył i byłam pewna, że jest w stanie usłyszeć, jak szybko pulsuje moja krew. Jego oczy znowu spojrzały w moje.
- Wygodnie? - spytał szeptem. Poruszył się, przez co rozchyliłam nogi, a jego pierś dotknęła mojej. To było dziwne uczucie i w tym samym czasie naprawdę dobre. Nie odpowiedziałam. Oczywiście jest wygodny, będąc pomiędzy moimi nogami! Harry uśmiechnął się do mnie, ale nie poruszył się - Nauczmy cię francuskich pocałunków, Alicia, skoro już wiesz jak się całować, co?
- Tak. - wyrzuciłam z siebie. Nie jestem aż tak beznadziejna. Moja odpowiedź sprawiła, że uśmiechnął się jeszcze szerzej. Oblizał usta, a ja już wiedziałam, jakie ma intencje. Uwodził mnie swoim wyglądem. W tą grę mogą grać dwie osoby, Styles. Jego oczy przeskanowały moją twarz, po czym odezwał się.
- We francuskich pocałunkach najważniejszy jest język; chodzi o budowanie pocałunku. Nie chcesz wepchnąć języka o tak.
Jego twarz zbliżyła się do mojej i jego usta dotknęły moich na sekundę, po czym rozchylił je i wsunął język. Mój język szybko dotknął jego, chciałam pogłębić pocałunek, ale odsunął się.
- Nie chcesz tego robić. - oblizał usta, delektując się. Moje oczy rozszerzyły się; wszędzie miałam dreszcze, tym bardziej tu. Oblizałam usta sprawiając, że jego oczy również się szeroko otworzyły, a jego ręka na mojej szyi trochę się zacisnęła - Przyjemność to nie tylko dostanie tego, czego chcesz od razu. Chcesz to zbudować i potem napawać się chwilą.
Lekko pokiwałam głową, tak, jakbym rozumiała jego słowa. Prawda była taka, że chciałam go znowu w moich ustach.
- Więc Alicia, pozwól, by mężczyzna przejął miejsce kierowcy. Nie wsuwaj po prostu języka do naszych ust. - jego wolna dłoń zrobiła ruch, jakby poruszał kierownicą, a ja zaśmiałam się w odpowiedzi - I nawet jeśli on to robi, to nie musicie walczyć językami jak mieczami.
Teraz zachichotałam. Walka na miecze, to niezłe, Styles. Szerzej otworzył oczy i szczerze się uśmiechnął, ale zniknęło to równie szybko jak się pojawiło. Jego źrenice się rozszerzyły, przysunął usta do mojego ucha.
- Bądź posłuszna. - jego oddech mnie łaskotał, lekko pocałował miejsce pod płatkiem mego ucha. Lekkie dreszcze przeszły mi po linii kręgosłupa. - Oto moja rada, panno Travie. Liczymy do czterech, a potem możemy wsunąć języki do swoich ust.
Wpatrywał się we mnie przez ułamek sekundy, po czym jego delikatne usta spotkały moje. Delikatnie i subtelnie nasze usta uderzały o siebie, ale chciałam czegoś innego. Chciałam wepchnąć język w gardło Harry’ego. Przekręciłam głowę, ułatwiając Harry’emu całowanie mnie, po czym wysunęłam język. To tak, jakby mój mały język uderzył w barierę; Harry nie odpowiedział rozchyleniem warg. Zamiast tego odsunął się zawiedziony.
- Bądź posłuszna, Alicia. - ostrzegł - By wykonać doskonały francuski, musisz poradzić sobie z perfekcyjnym pocałunkiem, przy śledzeniu ruchów. - po chwili dodał - Ja będę robił 90, a ty 10 procent.
A ja myślałam, że będziemy się ruchać na pierwszej lekcji. Moje myśli o Nicku odeszły; w tej chwili liczył się tylko Harry. Jego ręka z mojej szyi pokryła mój policzek, gdy ponownie przycisnął usta do moich. Otworzył usta, a ja starałam się robić to samo. Złączyliśmy usta, jego dłoń przesunęła się trochę na bok mojej twarzy. Pasja i pożądanie było wszystkim, co czułam, nie chciałam być posłuszna. Chciałam przejąć kontrolę i przyssać się do jego twarzy. Ale mimo wszystko było inaczej, sposób, w jaki całował mnie Harry był czymś, czego Nick nigdy nie zrobił. Był moim pierwszym i nasze pocałunki były zaślinione. Ale ten był czuły i słodki, rozweselający moje serce. Harry pogłębił pocałunek i przycisnął ciało do mojego. Miałam duże usta, więc mogłam rozchylić jego, co byłoby dla mnie szansą na złapanie oddechu i przejęcie kontroli. Poczułam, jak jego wolna dłoń łapie moje biodro, a paznokcie wbijają się w moją skórę.
Nie mogłam oddychać, więc odsunęłam się, ale Harry nie przestał. Zostawiał ścieżkę pocałunków od mojej szczęki aż do połowy mojej szyi. Nie mogłam powstrzymać się od odchylenia głowy do tyłu, by dać mu lepszy dostęp. Jego usta zjechały aż do postawy szyi. Potem uniósł głowę i palcem nacisnął na tył mojej sprawiając, że na niego spojrzałam.
- Zbaczamy z planów.
- Nie przeszkadza mi to. - wyszeptałam, całkowicie przejęta przez chwilę. Nie przeszkadzałoby mi, gdyby przeruchał mnie właśnie tu, na tej kanapie. Kąciki jego ust uniosły się, a oczy płonęły brudnymi chęciami.
- Stajemy się niegrzeczni, czyż nie? - po tych słowach przycisnął twarz do moich piersi, po czym wciągnął powietrze. Nie mogłam ruszyć głową, ponieważ trzymał ją w obu dłoniach. Mogłam jedynie jęknąć, gdy Harry przejechał nosem po moim sutku. Czułam, jak twardnieje, nawet jeśli go nie dotknął i nadal miałam na sobie bluzkę - Shh.. - wyrzucił z siebie dokuczając mi, przykładając usta i nos do moich piersi. Wygięłam plecy, przyciskając piersi do jego ust. Odsunął się, nie wydając ani trochę poruszonym. Ja za to ciężko oddychałam i chciałam zerwać z siebie wszystkie ubrania.
Harry czytał z mojej twarzy spojrzeniem, które praktycznie wydobyło ze mnie jęk. Oblizał usta i wypchnął do mnie biodra. Moje oczy szerzej się otworzyły, gdy poczułam jego erekcję. Spojrzałam w dół i zobaczyłam wybrzuszenie. Przełknęłam ślinę, odwracając wzrok.
- Proszę Harry. - powiedziałam chrapliwie, bojąc się - Nie.
- Nie podoba ci się to? - spytał osłupiony. Ruchem ust powiedziałam 'nie' i nagle usiadłam sprawiając, że Harry opadł na poduszki. Złapał równowagę, a ja odgarnęłam moje ciemne włosy z twarzy i zaczęłam brać uspokajające wdechy.
- Alicia? - spytał zmartwiony Harry, gdy brałam kolejny wdech. Nie odpowiedziałam, nie było go w pokoju i nie chciałam go w sobie. Chciałam, by był daleko - Alicia? - spytał ponownie. Widziałam, jak pochyla się do mnie, więc zerwałam się z kanapy.
- Nie. - ostrzegłam, mój głos drżał. Na twarzy Harry'ego widać zaskoczenie, niegrzeczne intencje odeszły z jego zielonych tęczówek. Teraz zastąpiło je zmartwienie, strach i coś jeszcze, czego nie mogłam określić. Spojrzałam w górę na sufit, po czym sapnęłam.
- Wychodzę. - oświadczyłam.
- Ale my nawet...
- Pa, Harry. - rzuciłam pożegnanie i ruszyłam na schody. Nie rozumiałam, dlaczego się boję, najpierw go chciałam, a teraz nie. Szybko zeszłam na dół.
- Alicia! - wrzasnął Harry z góry. Nie zwróciłam uwagi, po prostu zeszłam. Już miałam złapać klamkę jego drzwi wyjściowych, gdy zostałam nagle odwrócona. Nerwowo wciągnęłam powietrze i zaczęłam się wyrywać.
- Nie. - powiedział stanowczo Harry, zaciskając szczękę. Spojrzałam w dół i zobaczyłam wypukłość od jego męskości. Jego oczy śledziły ruch moich i również spojrzał w dół, po czym znowu na mnie - Boisz się, Alicia?
Spojrzałam w jego oczy.
- Nie. - syknęłam prosto w jego twarz i znowu chciałam się odsunąć. Odpuścił i uwolnił z uścisku moje nadgarstki. Odwróciłam się i wyszłam na dwór, czując zimne powietrze. Wiedziałam, że jestem wredna, więc odwróciłam się, by się pożegnać. Zobaczyłam Harey'ego opierającego się o drzwi, ze skrzyżowanymi nogami, zamyślonego. Jego oczy mnie przeszywały, zielone tęczówki śledziły mnie ze skupieniem. Spuściłam wzrok zawstydzona i ujawniona przez niego. Tak, jakby widział przeze mnie i to nie jest dobre.
- Alicia. - zawołał, a ja w odpowiedzi na niego spojrzałam. Ucichł, po czym zmierzył mnie wzrokiem, zanim znowu się odezwał - Czy ty się boisz seksu, Alicio?
To pytanie zbiło mnie z tropu i zamrugałam parę razy, po czym zamarłam, myśląc. Nie, jeśli bym się bała nie byłoby mnie tu i nie miałabym sesji migdalenia z Harrym.
- Nie. - odpowiedziałam.
- Naprawdę? - kąciki jego ust chciały wygiąć się w uśmiechu - Ponieważ uciekłaś, kiedy przycisnąłem to... - wskazał środek swoich spodni wskazującym palcem - Do ciebie. I krzyczałaś.
- Ja.. nie... - w proteście pokręciłam głową.
- Słuchaj. - uciszył mnie Harry - Nie wiem, co ten chuj Nick ci zrobił. - jego głos nabrał niebezpiecznej nutki, przez co aż mnie skręciło w żołądku - Ale dowiem się Alicia, nie jestem głupi. A jak już będę wiedział, będzie błagał mnie o śmierć.
Gapiłam się w niego; wcale tego właśnie nie powiedział. W jego wzroku widać było złość, gdy spojrzał na mnie.
- Rozumiesz, Alicia? - może i nienawidzę Nicka, ale nie chcę tego "chuja", jak to nazwał go Harry, nieżywego.
Jesteś naprawdę głupia, warknęła na mnie moja głowa. Masz tu Harry'ego, swojego księcia w lśniącej zbroi, a zachowujesz się jak ktoś bez mózgu.
- Pa, Harry. - powtórzyłam, ponieważ nie wiedziałam, jak odpowiedzieć na tę groźbę, która sprawiła, że czułam strach i szczęście.
- Jeszcze nie skończyłem. - powiedział niewinnie. Boso wyszedł na dwór i zatrzymał się przede mną z uśmiechem, odgarniając z mojej twarzy niesforny kosmyk - Będę robił to powoli, Alicia, po prostu będę cierpliwy. Poćwiczmy ten pocałunek.
Pochylił się i złączył nasze usta, które zaczęły ze sobą współpracować. Zamknęłam oczy i poddałam się, uczucie podniecenia i chęci zaczęło we mnie narastać. Harry jedną dłonią przykrył mój policzek, a drugą trzymał na mych plecach, przyciskając mnie do siebie. Jeden, dwa, trzy, cztery. Jego język poprosił o pozwolenie, a ja zgodziłam się, rozchylając wargi. Jego doświadczony język i mój mniej doświadczony się złączyły, smakując siebie nawzajem. Jego ręka już nie była na moim policzku; zamiast tego przesunął ją na kark i lekko odchylił moją głowę, nie odrywając naszych ust.
Musiałam odetchnąć, ale nie chciałam przerywać. Czułam się seksowna i cholernie podniecona. Przejechałam językiem po jego dolnej wardze, a z jego gardła wydobył się głęboki, zdziwiony jęk, przez który się rozpłynęłam. Przygryzłam i szarpnęłam za jego wargę, a oczy Harry'ego się otworzyły. Wpatrywał się we mnie z wariactwem oraz pożądaniem w oczach, a ja pociągnęłam jeszcze raz i powoli ją puściłam. Oblizałam usta, napawając się smakiem Harry'ego. Jego dłoń nadal znajdowała się na moim karku, a on mocniej zacisnął ucisk i wpatrywał się we mnie z pragnieniem. Gdy zamrugał to wszystko odeszło, zostało zastąpione zimnem i egoistycznymi emocjami.
- No cóż, panno Travie, najwyraźniej nie boisz się robić niegrzecznych rzeczy swoimi ustami. Nie mogę się doczekać, aż je wyrucham. - powiedział złośliwie z błyskiem w oku. Puścił mnie, a ja przetrawiałam jego słowa, bezwstydny Styles. Zrobił krok w tył i przygryzł dolną wargę, tą, którą ja przed chwilą ciągnęłam.
- Nie zapomnę o tym.
Odwrócił się, jednak zatrzymał. Znowu odwrócił się w moją stronę i podszedł. Wciągnęłam powietrze, gdy jego dłonie odgarnęły moje włosy na jedną stronę mojej szyi, teraz całkiem odsłoniętej dla niego. Przycisnął usta do mojego ucha.
- Alicia, nie martw się. Będę traktował cię jak księżniczkę... Ale ruchał jak dziwkę.
Przygryzł płatek mojego ucha, po czym musnął miejsce pod nim. Nadal nie oddychałam, gdy się odsunął. Rzucił mi znany, bezczelny uśmiech i ruszył do domu. Przez zamknięciem drzwi zatrzymał się, by mi pomachać.
- Pa, Alicia.
Wtedy zamknął drzwi, a ja wypuściłam oddech. Wpatrywałam się w drewniane drzwi w wiśniowym kolorze, gdy jego słowa przelatywały mi przez głowę, 'będę traktował cię jak księżniczkę, ale ruchał jak dziwkę.' Przez moje ciało przeszło pragnienie, chciałam zapukać do jego drzwi i wejść do środka, by traktował mnie jak dziwkę. Ale logiczna strona mnie, która dziwnym trafem nadal funkcjonowała poruszyła moje stopy, zmuszając do ruchu. Automatycznie odwróciłam się, owiało mnie zimne powietrze, więc zdecydowałam zadzwonić po taksówkę.
'Będę traktował cię jak księżniczkę, ale ruchał jak dziwkę.' Moja wewnętrzna bogini seksu uśmiechnęła się w aprobacie, po czym wróciła do malowania paznokci na krwawy czerwony, z uśmiechem godnym Harry'ego. Z uśmiechem kryjącym niegodziwe czyny.
___
WAŻNE!
Proszę, napiszcie autorce na WATTPADZIE, że czytacie jej opowiadania i je kochacie, by z nimi nie kończyła. Coś w stylu "I love your fanfics, please don't stop. Love from Poland" starczy (tylko by wszyscy nie napisali tego samego, haha). Chce usunąć opowiadania i nie pisać ich dalej, a ja się chyba załamię, gdy to zrobi.
Po 2: Nasz wspaniały @Harry_Sex101 po raz kolejny zaginął w akcji, więc osobo, która prowadzi to konto - JEŚLI TO CZYTASZ SKONTAKTUJ SIĘ ZE MNĄ, BO TO JEST BEZ SENSU. Możesz je po prostu oddać i ktoś inny się nim zajmie.
Wspaniałe... postaram się napisać autorce co nie co ;) czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńO boże *_* Jaki gorący rozdział xx
OdpowiedzUsuń"będę traktował Cię jak księżniczkę, ale ruchał jak dziwkę" - mottem tego opowiadania ^^
Nie mogę się doczekać nowego rozdziału i oczywiście napiszę coś autorce xx
@lovju69
o Matko, co ja przeżywałam czytając to :O
OdpowiedzUsuńHarry jest tak bardzo podniecając, WOW :D :D :D
Cudowne, wieżę, że autorka nie porzuci opowiadania <3
OdpowiedzUsuńtowers-harrystyles-ff.blogspot.com
Co to się dzieje !?!??
OdpowiedzUsuńJeju, mam nadzieję, że autorka nie porzuci opowiadania. W tym celu napisałam jej wiadomość - że polska ją kocha i żeby nie przestawała... :(
efkdhsfnkdshflshdkfskdfrsadrf JEDEN WIELKI FANGIRL!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńnie wiem co tu więcej napisać, w tej chwili chyba nie jestem w stanie wymyślić czegoś sensownego hsdhajskfhkradjf
O nie! Przecież teraz jest taka genialna akcja! Nie może tego skończyć! A rozdział jest świetny:D
OdpowiedzUsuńAwws
OdpowiedzUsuńAWWWWWWWWWWW :D
OdpowiedzUsuńświetny rozdział *-* Niee ona nie może tego zakończyć !!
OdpowiedzUsuńOmg dzieje sie juz nananana
OdpowiedzUsuńZaczyna się robić gorąco :D
OdpowiedzUsuńwow wow, gorąco, nie mg się doczekać następnego!
OdpowiedzUsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuńNie na pewno nie wytrzymam jak nie będzie rozdziałów. Niestety moje zdolnosci z językiem angielskim nie są zbyt duże więc nie wiem czy napiszę do niej. Przepraszam i kocham jak tłumaczysz . Oliwia
OdpowiedzUsuńJa pierdziele,chce juz nastepny:) dziekujemy za tlumaczenie,jest naprawde swietne:)
OdpowiedzUsuńPrzez krwisto czerwony nagłówek myślałam że zejdę na zawał ;3
OdpowiedzUsuńNo miodzio choć myślałam że będą bardziej pikantne sceny, ale no cóż uzbroje się w cierpliwość tak jak Harry ;)
Ściskam
You Belong With Me
girl-of-my-dream-onedirection.blogspot.com
Świetny rozdział. :) x
OdpowiedzUsuńO MÓJ BOŻE!
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie znalazłam tego bloga wcześniej! Pochłonęłam wszystkie rozdziały za jednym razem i mam cholerny niedosyt.
Ja pierdziele, świetnie tłumaczysz! :D
Uwielbiam tego bloga, uwielbiam Ciebie... Kurde, chcę więcej! :D
Nie mogę się doczekać następnego... ;)
Masakra, ja nie wiem, co zrobię, kiedy autorka zrezygnuje...
Trzeba mieć nadzieję, że jednak tego nie zrobi.
P.S. Znalazłabyś chwilkę, żeby zajrzeć do mnie? Bardzo mi zależy. :)
Moje bazgroły się nie umywają do tego, co jest tutaj, ale może Ci się spodoba. :)
http://stay-strong-zaynmalikfanfiction.blogspot.com/
Och ;* umarłam..
OdpowiedzUsuńŚwietny! ;) miłego dnia ci życzę xx
@_love_is_red_
Nie moge to zbyt wiele emocji dla mnie na raz .gvjgxfjjdff kocham tooooop
OdpowiedzUsuńHarry ty świntuchu! Kiedy ero rozdział? :')
OdpowiedzUsuńŚWIETNIE TŁUMACZYSZ
XOXO.
CUDOOOWNYY nie moge się doczekać nexta..
OdpowiedzUsuńno i nauki Harrego i jej dfsdfasdf x
Hahahaha, ja bym sie na miejscu Alicji wkurzyla za tą dziwke xD
OdpowiedzUsuńSwietny rozdzial, masz nowa czytelniczke, kochana! :) Xx
A czy ona nie powinna się tego.bać że będzie ruchal ja jak dziwke ??
OdpowiedzUsuńJak kto woli, dla mnie to tez troche bojaźliwe
Usuńsadze,iz kazdy chlopak po takiej akcji domyslil sie,ze laska zostala zgwalcona."Nie jestem glupi" tak powiedzial Harry,najwidoczniej jest skoro wszystko wskazuje na gwalt,a on o tym nie wie
OdpowiedzUsuńNajładniejsze dziewczyny na sex telefon są na tej stronie http://sextelefon.twojweekend.com
OdpowiedzUsuńCałkiem fajnie napisane warto było
OdpowiedzUsuń