Rozdział 7


Autorka zmieniła nicka na twitterze na @motherfuuukeerr
Followujcie @Sex101PL i jeśli chcecie być informowani o nowych, piszcie tam.
Have fun, Dems :)
__________
~Alicia~
- To miejsce jest niesamowite! - wrzasnęłam, starając się zagłuszyć muzykę i uśmiechnęłam się, spoglądając na ciała ocierające się o siebie. Zdecydowanie chciałam poocierać się o kogoś i uwolnić moją wewnętrzną dziwkę. Uśmiechnęłam się jeszcze szerzej i spojrzałam w górę uświadamiając sobie, że mam ze sobą sławnego Harry’ego Stylesa - Chodźmy! - krzyknęłam i złapałam jego rękaw, po czym pociągnęłam go do baru.
- Dowód osobisty? - spytał barman.
- Nie mam dowodu. - powiedziałam swoim szykownym, brytyjskim akcentem.
- Brak dowodu, brak drinków. - odpowiedział i odszedł do innej osoby, chcącej zamówić drink. Odwróciłam się i oparłam o neonową ladę i skrzywiłam się.
- Coś nie tak? - spytał Harry, niemal krzycząc.
- Nie ma drinków! - Harry uśmiechnął się i odszedł dwa metry ode mnie, do faceta sprzedającego tequilę kobiecie. Odezwał się do niego i wyciągnął portfel z tylnej kieszeni swoich spodni, po czym pokazał kartę mężczyźnie. Ten pokiwał głową i widziałam, jak Harry idzie w moim kierunku z dwoma białymi drinkami.
- Proszę. - podał mi szklankę - Wypij.
- Co to jest? - spojrzałam na biały, gazowany napój. Zdziwiona przeniosłam wzrok na chłopaka, uśmiechał się jak mały, niegrzeczny chłopiec.
- Nazywa się orgazm.
- Co? - zaśmiałam się - Mówisz na serio? - nie mogłam w to uwierzyć. Harry pokiwał głową i zderzył szklankę z moją.
- Nie obraziłbym się, gdybym też mógł doprowadzić cię do orgazmu. - uśmiechnęłam się uwodzicielko, albo chociaż próbowałam, po czym przechyliliśmy głowy i napiliśmy się. Skrzywiłam się na kwaśny smak, który nagle zamienił się w ostry i pikantny. Harry bawił się w odbicie lustrzane mojego wyrazu twarzy, po czym obydwoje wybuchnęliśmy śmiechem.
- Twoja twarz! - zaśmiałam się, a Harry przewrócił twarzą.
Stanął obok mnie, po czym odwróciliśmy się, stając twarzą do różnorodnych drinków.
- Które? - spytał i skinął głową. Spojrzałam na neonowe drinki i butelki, po czym wyszczerzyłam zęby w uśmiechu do Harry’ego z pożądaniem.
- Wszystkie. - odpowiedziałam. Harry spojrzał na mnie i uśmiechnął się chytrze, wołając barmana. Spróbowaliśmy dziesiątek drinków i cały czas ponownie wołaliśmy biednego barmana, by dał nam więcej. Nie obchodziło mnie co robię, dobrze było zachowywać się lekkomyślnie. To było wspaniałe uczucie zapomnieć o morałach i zachowywać się jak kompletnie pokręcona osoba.
- Hey! - zabełkotałam i zawołałam barmana - Więęęęęęęęcccej.
Dał każdemu z nas dziesięć kieliszków pełnych tequilii, a my wypiliśmy je w pełnym zachwycie. To był pierwszy raz gdy piłam i było niesamowicie.
- Zabawmmmy sięęęę! - wydusiłam z siebie i ruszyłam na parkiet.
Nie byłam pewna, czy Harry poszedł za mną czy nie, ale nie obchodziło mnie to. Po kilku sekundach byłam w tłumie tańczących ludzi i poruszałam się w rytm muzyki, ocierając się o innych. Wyrzuciłam środkowy palec w powietrze i zaczęłam tańczyć z nieznajomą, blond dziewczyną. Nie miałam pojęcia, jaka piosenka leci i miałam to w dupie, moje ciało i serce były skoncentrowane na parkiecie i to było niesamowite. Adrenalina buzowała w moim ciele i czułam, że moje zmysły były zależne od wcześniej wypitego alkoholu. Gdybym była w Londynie, tata nigdy nie pozwoliłby mi na to, a już tym bardziej Nick, mój potworny chłopak, który myślał, że jest bogiem. Nigdy nie myślałam, że będę w jednym z klubów dla elity w Nowym Jorku z Harrym Stylesem, znalazłam się w nowym terytorium.
Czułam, jak ktoś łapie mój nadgarstek i odwróciłam się, stając twarzą w twarz z uśmieszkiem nachlanego Harry’ego, który słodko łączył się z dołeczkami i był seksowny w tym samym czasie, gorący. Harry przyciągnął mnie blisko do siebie i po chwili nasze biodra poruszały się we wspólnym rytmie, zaczęłam tańczyć jak dziwka. Strzelam, że było to spowodowane otoczeniem i alkoholem w moich żyłach, ponieważ byłam nim wypełniona, był wszędzie. Chłopak z dołeczkami korzystał z tego sprawiając, że błyszczałam z dumy. Dziewczyna ze słodko ściętymi włosami złapała Harry’ego i zaczęła z nim tańczyć. Po prostu stał, zszokowany, kiedy dziewczyna dotykała swojego tyłka na samym środku dżinsów, chodzi mi o to, że fu, kontroluj swoje cholerne dziwko-mony. Wpatrywałam się w dziewczynę i złapałam Harry’ego za ramiona, odpychając ją.
- Jest mój! - krzyknęłam prosto w jej twarz - Znajdź sobie innego, dziwko! - czułam, jak moja szyja pali, co działo się gdy byłam zła lub seksualnie sfrustrowana, co nie działo się zbyt często. odwróciłam się do Harry’ego, który uśmiechał się do mnie.
- Jestem twój? - pytająco uniósł brew, szepcząc mi do ucha i sprawiając, że po moich plecach przeszły dreszcze.
Przyciągnęłam jego twarz do mojej, nie kontrolując się w tej chwili, chciałam od niego seksu. Potrzebowałam, by mnie dotykał, potrzebowałam, by sprawił, że poczuję się jak kobieta i dał mi lepszy seks, który nie będzie odczuwał się jak masturbacja. Pociągnęłam go przez tłum pijanych tancerzy i zauważyłam drzwi wyjściowe, po czym popchnęłam je, zimne powietrze mnie uderzyło. Słabe światło przedostawało się przez drzwi. Było to wyjście pożarowe i pachniało alkoholem oraz potem. Popchnęłam go na ścianę, a jego zielone oczy rozbłysły się szaleństwem. Zmniejszyłam dystans między nami, zatrzymując się kilka kroków od niego i po prostu wpatrywałam się w jego pierś. Pozwoliłam palcom przejechać po jego bluzce i poczułam, jak jego pierś twardnieje, na co oblizałam spierzchnięte wargi. Moje spojrzenie zatrzymało się na oczach Harry’ego, na początku wydawał się być zdziwiony, jednak po chwili jego mina się zmieniła, przejęta przez pożądanie. Jego masywne dłonie złapały moje biodra i okręcił nas tak, że to ja opierałam się o ścianę. Poczułam zimno ściany za sobą i wygięłam ciało w łuk, jednak Harry popchnął mnie na nią jedną z dłoni, która była umiejscowiona na moim ramieniu. Drugą opartą miał o ścianę i pochylał się do mnie, czułam jego nierówny oddech ogrzewający czubek mojej głowy.
I wtedy schował moją twarz w swoich wielkich dłoniach, po czym przyłożył ciepłe, soczyste wargi do moich. Zdziwiona złapałam oddech i oddałam pocałunek, zapominając o zimnej ścianie za moimi plecami. Odsunął się, a jego zielone oczy szukały moich niebieskich.
- Nie krzyczysz. - powiedział i nawet nie brzmiał, jakby był pijany.
- Dlaczego miałabym? - spytałam zszokowana.
- Nie masz chłopaka?
- Ja… Zerwaliśmy. - skłamałam.
- Naprawdę? - spytał sarkastycznie.
- Jeśli chcesz, żebym sobie poszła - powiedziałam - to pójdę, ale nie mam ochoty radzić sobie z 20 pytaniami, jestem pewna, że zaciągnąłeś mnie do tego klubu, by oczernić mnie i moją rodzinę. - splunęłam na niego.
Harry zacisnął szczękę i pocałował mnie mocno, po czym nagle się odsunął. Jego ręce owinęły się wokół moich cienkich nadgarstków i brutalnie przyciągnął mnie do siebie, przez co sapnęłam. Czułam pewną wypukłość.
- Źle. - wysyczał, w jego akcencie było słychać lekceważącą nutkę - Nie jestem taki skomplikowany, Alicia. Prawda jest taka, że chciałem cię od kiedy poznałem cię w tym cholernym pokoju. W 5 minut nakręciło mnie to bardziej niż z jakąkolwiek inną dziewczyną czy kobietą. - warknął słowa i przyciągnął mnie bliżej - To nie jest żadna sekretna taktyka przeciwko twojej rodzinie, żaden ukryty plan, to proste i łatwe, po prostu chcę zakręcić ci w głowie.
Moja twarz wykrzywiała się w obrażeniu i dezorientacji. Zanim mogłam odpowiedzieć, Harry mnie pocałował. Popchnęłam go, a jego wargi się uniosły, zmuszając mnie do stracenia uwagi. Złapał moją twarz w obie dłonie, palce mocno trzymały moją głowę. Jego wargi znowu uderzyły o moje. Jego smak i ciepło były nieznośnie słodkie, jego język wsunął się w moje usta. Przyjemność, jaką to dawało aż we mnie krzyczała, głód uderzał niczym ogień. Jego ręka znalazła się na moich plecach i odsunęła mnie od zimnej ściany, druga zjechała w dół mojego ciała. Oddawałam pocałunki, smakując jego ust tak, jak on moich. Traciłam kontrolę. Jego wargi odsunęły się od moich, teraz badając skórę mojej szyi. Jego ogolona szczęka lekko mnie drapała i wysyłała sygnały aż do brzucha.
- Nie jestem dżentelmenem. - zaczął, łapiąc moje ciało. Jego ciepły oddech muskał moją skórę - Nie zaciągnę cię do łóżka miłymi słówkami czy dobrymi manierami, ale dla ciebie złamię każdą zasadę. Gdybyś poszła ze mną tego dnia, w którym się poznaliśmy, zabrałbym cię do Londynu i zatrzymał tam przez tydzień. I upewniłbym się, byś nigdy nie chciała odchodzić.
Ręka obejmująca mnie zacisnęła uścisk, a ja wygięłam się do przodu. Zdałam sobie sprawę, że ręka Harry’ego podniosła się do mojej bluzki, po czym zmierzył w niej wielkość moich piersi. Następnie przesunął ją do tyłu i rozpiął zapięcie mojego stanika. Pozwolił, by ten się zsunął, po czym znowu zaczął macać moje piersi, kciukiem drażniąc sutek. Głośno jęknęłam, gdy nie przestawał tego robić, a przeze mnie przepływały fale przyjemności. Łzy zaczęły zbierać się w moich oczach, ponieważ czułam się tak dobrze. Ponownie mnie pocałował, pocałunek był bogaty i uzależniający.
- Chcę cię w moim łóżku. - mruknął - Dam ci to w taki sposób, jaki chcesz… długo, powoli, mocno, łatwo… Cholera, nawet spróbowałbym w odpowiedni sposób, jeśli to cię kręci. Myślisz, że to dlatego, bo jesteś Travie? Chciałbym, żebyś była kimkolwiek poza jebaną Travie. Twoi ludzie patrzyli z góry na mnie i moją rodzinę od lat.
- Nigdy nie patrzyłam na ciebie z góry. - warknęłam, drżąc z frustracji i pragnienia - Gdybyś cokolwiek o mnie wiedział, nigdy byś tego nie powiedział.
- Więc jaki jest problem? - warknął - Twój chłopak Nick, nadal coś do niego czujesz?
- Nie. - odepchnęłam dłoń Harry’ego z mojej piersi i zapięłam stanik.
- Powiedz, że mnie nie chcesz. Powiedz i zostawię cię w spokoju.
- Nie jestem w tym dobra. - wymsknęło mi się - Boże, czy to nie jest oczywiste? Nick jest jedynym, z którym spałam. Nie umiem brać udziału w takich przygodach.
Ale sekundę temu umiałam. Ugh, głupie hormony. Tak naprawdę nigdy nie chciałam tego mówić. Byłam bezradna, seks i ból były pomieszane w mojej głowie. Harry zamilkł. W jednej sekundzie wszystko się zmieniło. Uniósł moją twarz, jego dłoń masowała tył mojej głowy. Jego oczy były zielone, nawet w tych ciemnościach, gdy na mnie patrzył. Jego wzrok stał się delikatniejszy, zamienił w opiekuńczy, jego wolna dłoń głaskała kostki na wierzchu mojej dłoni. Zdałam sobie sprawę, że jestem oszołomiona. Nie obchodziło go to, że nie miałam wystarczającego doświadczenia w tej grze.
- Alicia. - delikatność w jego głosie sprawiła, że zadrżałam. Nie znałam jej - Nie wiedziałam. Myślałem…
- Że jestem snobką. Bogatą, zepsutą dziw…
- Cicho.
- Ale ja…
- Cicho.
Zamknęłam się, gdy mnie objął, część mnie chciała uciec. Szukałam jego ust, a on dał mi to, czego chciałam, całując mnie z powolnym pożądaniem. Wolną dłonią zsunął ramiączko mojej bluzki. Podskoczyłam, gdy jego dłonie zacisnęły się na moich gołych biodrach. Całował moją szyję mówiąc do mnie rzeczy, które słyszałam tylko w połowie. Poczułam, jak językiem dostaje się do moich ust i łączy go z moim, ponownie poczułam wypukłość na jego spodniach. Odsunęłam się przestraszona.
- O co chodzi? - spytał Harry, ciężko dysząc.
- Zostaw mnie w spokoju. - warknęłam - Nie dotykaj mnie.
- Alicia. - jego głos zadrżał - Skrzywdziłem cię?
- Nie lubię pieprzyć się w miejscach publicznych. - powiedziałam zimno - I nie lubię być popychana.
- Kiedy ciebie popychałem, to cholernie tego chciałaś.
- Nie pochlebiaj sobie, Harry. - zrobił się czerwony i wyglądał na przerażająco wzburzonego oraz cholernie wkurzonego.
- Alicia, jest słowo na dziewczyny, które robią coś takiego, co ty. - odezwał się, jego głos był wolny i opanowany. Wiedziałam, co chce powiedzieć, więc odpowiedziałam.
- Jestem pewna, że znasz wiele słów, powiedz je komuś innemu.
Szybko uciekłam.

1 komentarz:

  1. To jedno z najlepszych ff jakie czytałam i nie mogę zrozumieć dlaczego nie ma komentarzy. Dziękuję że tłumaczysz.

    OdpowiedzUsuń